Chwiejący się krzyż śmiertelnym zagrożeniem. Strażacy z kościelnej wieży ściągali go 12 godzin!

Chwiejący się krzyż śmiertelnym zagrożeniem. Strażacy z kościelnej wieży ściągali go 12 godzin!
nadesłane do KP PSP Radomsko

Ponad 12 godzin trwała akcja radomszczańskich strażaków w Gidlach. Na jednej z wież tamtejszej Bazyliki Matki Bożej zauważono, że wieńczący ją krzyż zaczął się niebezpiecznie chwiać. - Ewentualny upadek zagrażał ludziom na terenie przykościelnym, tym bardziej, że trwały uroczystości wielkanocne - powiedział rzecznik prasowy radomszczańskiej Straży Pożarnej starszy kapitan Marek Jeziorski. Do akcji demontażu ważącego blisko 70 kilogramów krzyża zadysponowano najpierw strażaków z Radomska, szybko okazało się, że niezbędnym jest wsparcie specjalistycznych pojazdów.

Była Wielka Sobota, 30 marca, kiedy o chwiejącym się krzyżu na wieży kościoła przy placu Dominikańskim, strażaków zawiadomili wierni. Około godziny 16.30 na miejscu pojawiły się pierwsze zastępy strażaków. Niestety, szybko jasnym się stało, że akcja do najłatwiejszych należeć nie będzie. Ważącego około 70 kilogramów krzyża nie można było ściągnąć od wewnątrz kościelnej wieży. Należało więc działania prowadzić na zewnątrz obiektu.

- Po przyjeździe na miejsce okazało się, że nasza drabina o wysokości 42 metrów jest niewystarczająca. Poprosiliśmy o zadysponowanie drabiny mechanicznej. Pod gidlowską świątynią zaparkował ściągnięty z Warszawy 68-metrowy podnośnik strażacki - mówi st. kpt. Michał Jeziorski, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Radomsku

Niestety i on okazał się być niewystarczający. Druga próba zdemontowania krzyża także się nie powiodła. Na miejsce akcji przyjechali też strażacy z łódzkiej Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wysokościowego.

- Specjaliści orzekli, że z ich doświadczeń wynika, iż konstrukcja krzyża waży ponad 70 kilogramów. Obawiali się po prostu, że krzyż wraz z załogą podnośnika przekroczy dopuszczalne obciążenie urządzenia - mówił rzecznik radomszczańskiej straży.

W tej sytuacji zdecydowano o ściągnięciu sprzętu z prywatnej firmy z Łodzi.

- Dopiero wtedy członkowie SGRW odczepili krzyż. Został on za pomocą dźwigu opuszczony i bezpiecznie przetransportowany na dół i przekazany zarządcy obiektu - wyjaśnia Jeziorski.

Finalnie działania zakończyły się w niedzielę 31 marca, około godziny 4.00 nad ranem. Jak podkreśla rzecznik radomszczańskiej straży konstrukcja krzyża pod wpływem silnych porywów wiatru została naruszona i straciła stabilność.

Szczęśliwie dla wiernych strażacka akcja i determinacja nie zakłóciły wielkanocnych uroczystości. 

nadesłane do KP PSP Radomsko