Rusiec walczy o obwodnicę! Huk, spaliny, zniszczenia i zagrożenie: "Jesteśmy zdeterminowani przez okoliczności"

Rusiec walczy o obwodnicę! Huk, spaliny, zniszczenia i zagrożenie: "Jesteśmy zdeterminowani przez okoliczności"

Huk, spaliny, zdegradowane budynki i ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa, to właśnie te argumenty najczęściej padają w rozmowach z mieszkańcami Ruśca. Przez tą niewielką miejscowość w powiecie bełchatowskim, dziennie przejeżdżają setki, jeśli nie tysiące TIRów. Tego ile dokładnie ich jest nikt od lat nie określał, mieszkańcy mówią, że szacunki z 2015 roku mówią o milionie w skali roku, ale jak sami zaznaczają są to mocno niedoszacowane liczby, a z pewnością już nieaktualne. Ruch samochodów ciężarowych na przestrzeni ostatnich lat z pewnością się nasilił i potęgować się będzie, chociażby w perspektywie odbudowy Ukrainy. A to właśnie DK 74 jest tą łączącą zachód Polski z przejściem granicznym w Zosinie.

Członkowie Społecznego Komitetu Budowy Obwodnicy Ruśca nie mają wątpliwości, że przed nimi równie ciążka droga, co uciążliwość wynikająca z ruchu na drodze przebiegającej przez ich miejscowość. Dla porządku dodajmy, że DK 74 łączy węzeł Wieluń na ekspresowej S8, a swój bieg kończy przejściem granicznym z Ukrainą w Zosinie. 

- Jesteśmy zdeterminowani przez okoliczności. W ubiegłym roku rząd uchwalił program budowy stu obwodnic, my na tej liście niestety się nie znaleźliśmy i to spowodowało naszą dalszą mobilizację. Ruch w Ruścu potęguje się z roku na rok. Wszystkie TIRy, które przez naszą miejscowość przejeżdżają omijają S8, bo tu jest darmo - wyjaśnia Andrzej Ławniczek, członek Komitetu Budowy Obwodnicy Ruśca.

Rzeczywiście obecny przebieg trasy S8 to 64 km wydłużonej drogi plus jeszcze opłaty. Nic więc dziwnego, że kierowcy TIRów nagminnie zjeżdżają z ekspresówki na węźle Walichnowy w powiecie wieluńskim i wbijają się na DK 74, dojeżdżając do węzła Piotrków Trybunalski. W praktyce oznacza to, że DK 74 dziennie przejeżdża ogrom TIRów, które przewożą ładunki z zachodu Polski i Europy na Wschód.

- Ja wyjeżdżając z bocznej ulicy z zegarkiem w ręku czekałem dokładnie 12 minut, żeby "wbić się" na 74, bo jak nie z jednej to z drugiej strony coś jechało. Policzyłem, że jeden za drugim z Wielunia w stronę Bełchatowa jechało 11 TIRów i tak jest cały czas, codziennie przez pięć dni w tygodniu- mówi Edward Strzelczyk, mieszkaniec Ruśca.

Dodajmy tutaj rzecz szalenie istotną - położenie trasy. DK 74 przebiega przez ścisłe centrum Ruśca, to właśnie przy tej drodze rozlokowane są wszelkie najważniejsze gminne instytucje - szkoła, urząd gminy, posterunek policji, banki czy sklepy. Każdego dnia mieszkańcy są więc niejako zmuszeni "barować" się z ruchem TIRów czy to im się podoba czy nie. Sprawę dodatkowo komplikuje krętość drogi. Właściwie ciężko zza zakrętu zauważyć jaki pojazd nadjeżdża. Kiedy nagrywaliśmy ujęcia do materiału wideo, sami byliśmy świadkami, że przechodnie po prostu uciekają z pasów...

Dlatego mieszkańcy zdecydowali się zewrzeć szyki i powołali Społeczny Komitet Obwodnicy Ruśca. W lutym tego roku Komitet liczył już 35 członków ustalono jego regulamin, a teraz zorganizowano spotkanie z mieszkańcami.

- My nie walczymy o to, by samorząd gminy nam wybudował obwodnicę czy Komitet Społeczny to zrobił, tylko, żeby rząd podjął decyzję o budowie tej obwodnicy, przeznaczył na to środki a zarządca GDDiKA zrealizował tą inwestycję - wyjaśnia Arkadiusz Łudczak, przewodniczący Komitetu Budowy Obwodnicy Ruśca.

- Ja jako wójt zrobię wszystko, by ta obwodnica powstała. Wiadomo, że nie jest to perspektywa 2, 3 lat, bo pewnie przyjdzie nam na to poczekać i 10 lat, ale dołożymy wszelkich starań, żeby ta obwodnica powstała, tym bardziej, że ten pomysł nowy nie jest. Już w 2005 roku była przez Radę Gminy podjęta uchwała nawet z wytyczeniem trasy. W tej chwili te plany są już nieaktualne, bo mieszkańcy przez te lata pobudowali domy, ale znajdziemy grunty, które pozwolą na stworzenie nowego koryta trasy. Są takie miejsca na północy naszej gminy - wyjaśnił Damian Szczytowski, wójt gminy Rusiec.

W tej chwili mieszkańcy Ruśca w walce o obwodnicy chcą użyć drogi dyplomatycznej pisząc prośby i listy do lokalnych parlamentarzystów, którzy. mogliby poprzeć inicjatywę. Ale nie wykluczają, że jeśli rozmowy i ich "pokojowe" działania spotkają się z brakiem konkretów, to pozostanie jedno - blokady.

Zobacz film >>>  KLIKNIJ TUTAJ i zdjęcia: