Sprawa molestowania w Domu Dziecka: "Wszystkie dzieci objęte są opieką specjalistów"

Sprawa molestowania w Domu Dziecka: "Wszystkie dzieci objęte są opieką specjalistów"

Dziś miało się odbyć uroczyste otwarcie nowej siedziby Domu Dziecka - przynajmniej tak wynika z nieoficjalnych informacji. Zanim bowiem dziennikarze zdążyli być na uroczystość oficjalnie zaproszeni, tę odwołano. Powód jest oczywisty. Spore kontrowersje, jakie wokół placówki wywołało aresztowanie jednego z wychowawców. Wracamy do zdarzeń w Dąbrowie Rusieckiej i prowadzonego śledztwa w sprawie molestowania seksualnego wychowanków tamtejszego Domu Dziecka. Zapytaliśmy o sprawę samorządowców, którzy są organem prowadzącym dla placówek, w których pracował aresztowany 50-latek. W przypadku Domu Dziecka jest to Powiat Bełchatowski, a dla Zespołu Szkolno Przedszkolnego jest to Gmina Rusiec. Odwiedziliśmy też sam Rusiec, w którym doszło do aresztowania wychowawcy.

Tak jak informowaliśmy już w niedzielę, bełchatowska Prokuratura Rejonowa prowadzi śledztwo w sprawie wydarzeń do jakich miało dochodzić na przestrzeni czterech ostatnia lat. Chodzi o molestowanie podopiecznych Domu Dziecka.

- Prokuratura Rejonowa w Bełchatowie prowadzi śledztwo w sprawie wielokrotnego doprowadzenia, przez jednego z wychowawców Domu Dziecka, w okresie od września 2018 roku do 11 grudnia 2022 roku, w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, małoletnich poniżej 15. roku życia, do obcowania płciowego oraz poddania się innej czynności seksualnej - przekazuje Magdalena Czołnowska - Musioł, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim.

Według informacji przekazanych przez rzeczniczkę prokuratury wychowawcy postawiono zarzut o czyn z art. 200 § 1 k.k. („Kto obcuje płciowo z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12) w związku z art. 12 § 1 k.k. („Dwa lub więcej zachowań, podjętych w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, uważa się za jeden czyn zabroniony; jeżeli przedmiotem zamachu jest dobro osobiste, warunkiem uznania wielości zachowań za jeden czyn zabroniony jest tożsamość pokrzywdzonego").

- Wobec podejrzanego został zastosowany środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Postępowanie jest w toku. Kierując się dobrem postępowania przygotowawczego oraz mając na względzie charakter zarzuconych podejrzanemu czynów, w szczególności mając na względzie dobro małoletnich pokrzywdzonych, na obecnym etapie śledztwa nie będą udzielane bardziej szczegółowe informacje - poinformowała Prokurator Magdalena Czołnowska - Musioł, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim.

CZYTAJ TAKŻE >>> Szokujące zatrzymanie kierowcy autobusu. Pijany, bez prawa jazdy, na "pokładzie" 26 pasażerów!

O tym co działo się w Domu Dziecka i na jakiej podstawie do organów ścigania wpłynęło zawiadomienie nie wiemy. Mimo szeregu przesłanych przez naszą redakcję pytań, śledczy nie udzielają szczegółowych informacji na temat prowadzonego postępowania, to zresztą, jak sami zaznaczają jest na etapie przygotowawczym, które jest pierwszym etapem w procesie karnym. Co do zasady, celem postępowania przygotowawczego jest przede wszystkim ustalenie czy zabroniony czyn został popełniony. Podczas tego etapu prokurator i policja między innymi zbierają i zabezpieczają dowody, przesłuchują także świadków. Warto też zaznaczyć, że samo postępowanie przygotowawcze może być prowadzone: „w sprawie" lub „przeciwko konkretnej osobie". W tej chwili, w przypadku wychowawcy z Dąbrowy Rusieckiej, wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z tym pierwszym. I choć nie mamy jasno potwierdzonych przez organy ścigania szczegółów aresztowania, to zasądzony 3-miesięczny areszt może być traktowany jako środek zabezpieczający mający na celu prawidłowe prowadzenie toczącego się postępowania.

Jak sprawę komentuje Starostwo Powiatowe, które jest organem prowadzącym Dom Dziecka?

- Na obecną chwilę możemy jedynie potwierdzić, że jeden z wychowawców Domu Dziecka w Dąbrowie Rusieckiej został zatrzymany przez organy ścigania w związku podejrzeniem molestowania nieletnich. Dyrektor DD w Dąbrowie Rusieckiej, natychmiast po tym, jak otrzymał zgłoszenie o niewłaściwym i nieakceptowalnym zachowaniu wychowawcy, odsunął go od pracy z dziećmi, złożył oficjalne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na Policji i w Prokuraturze oraz powiadomił Łódzki Urząd Wojewódzki i organ prowadzący – Starostwo Powiatowe w Bełchatowie - przekazała Aleksandra Tyczyńska, inspektor ds. promocji i kontaktów z mediami ze Starostwa Powiatowego w Bełchatowie.

POLECAMY >>> Śmierć na drodze. Pod kołami TIRa zginął 77-latek. Prawdopodobnie wtargnął wprost pod koła

O tym, że coś niedobrego może się w placówce dziać przekazał do policji, prokuratury i organu prowadzącego Jacenty Pajkert, dyrektor Centrum Administracyjnego do Obsługi Placówek Opiekuńczo - Wychowawczych w Bełchatowie, któremu podlega placówka w Dąbrowie. On sam o sprawie wypowiada się niechętnie i ogólnikowo.

- W momencie, kiedy powziąłem taką informację powiadomiłem policję, prokuraturę, organ prowadzący, Łódzki Urząd Wojewódzki. Wychowawca natychmiast został odsunięty od pracy z dziećmi. Wszystkie dzieci objęte są opieką specjalistów - mówi dziennikarzowi radia Eska Jacenty Pajkert i dodaje: - Jest to bardzo trudna sytuacja.

Rzeczywiście o trudności sytuacji nie ma co dyskutować. Szok miesza się ze zbulwersowaniem, ale i niedowierzaniem. Nawet mieszkańcy niewielkiego Ruśca, są bardzo ostrożni w wydawaniu opinii na temat tej sprawy. Sporo osób nie chce rozmawiać na ten temat, inni wyraźnie podkreślają, że ostatecznym w wydaniu oceny jest działanie organów ścigania.

- Na pewno jestem zszokowany, bo nikt się nie spodziewał, że w tak małej miejscowości może dojść do czegoś takiego. Szczególnie, że tego pana się tutaj znało i opinia na jego temat była zdecydowanie inna, pozytywna. Ja nie wiem, czy to jest potwierdzone, czy zarzuty są podstawne czy bezpodstawne. Dopóki nie ma wyroku to człowiek według prawa jest niewinny - powiedział nam młody mężczyzna.

O ostrożności, ale i nieposzlakowanej opinii wychowawcy i dyrektora jeden z gminnych szkół, mówi także wójt gminy Rusiec, który natychmiast po otrzymaniu pism od organów ścigania podjął konkretne decyzje.

- Po otrzymaniu od organów ścigania zawiadomienia o toczącym się postępowaniu, dyrektor placówki został zawieszony w obowiązkach na czas wyjaśnienia sprawy. Czekamy na te wyjaśnienia i nie ukrywam, liczymy, że to wszystko nie okaże się prawdą - mówi Damian Szczytowski, wójt gminy Rusiec. W rozmowie z redakcją dodaje, że mężczyzna, który już od kilkunastu lat jest w zawodzie nauczyciela cieszył się nieposzlakowaną opinią: - Nauczyciele ze szkoły sami wytypowali go na dyrektora podkreślając, że nadaje się na to stanowisko. Cieszył się poważaniem wśród swoich kolegów z grona pedagogicznego, ale także i u rodziców. Do tego dnia wszystko było w porządku i przy współpracy i w samej jednostce żadnych problemów nie było - zaznacza wójt.

PRZECZYTAJ >>> Wszedł do domu, uderzył, groził nożem i zażądał pieniędzy! Policja ostrzega przed kolejnymi włamywaczami!

Rzeczywiście mężczyzna od lat związany był z pracą w placówkach oświatowych, podobnie jak członkowie jego najbliższej rodziny. To osoba pochodząca z domu o dużych tradycjach w nauczycielskim zawodzie.

- Ojciec był nauczycielem i jego mama - oboje na dyrektorskich stanowiskach. Ułożona rodzina. To na ranę człowiek. Autorytet miał, ani nie pijak, ani nie awanturnik, grzeczny, kulturalny. Tu mieszka cała jego rodzina. Co tu się stało? Nie wiem, nie ma słów, bardzo nieprzyjemna sprawa - mówi nam starszy mieszkaniec Ruśca.

W rozmowach z mieszkańcami przewija się też wątek, że grupa rodziców, która miała kontakt z mężczyzną do całej sprawy podchodzi z dużą dozą ostrożności i wierzy w uniewinnienie dyrektora i wychowawcy.

O tym, jak potoczy się sprawa absolutnie nie można wyrokować. To zakończenie postępowania przygotowawczego da jasny sygnał co wykazało prokuratorskie śledztwo. Dopiero zebranie całego materiału dowodowego i finał etapu postępowania przygotowawczego dają podstawę, na której prokurator podejmuje decyzję lub nie o sporządzeniu i wniesieniu aktu oskarżenia do sądu. Jeżeli zebrany materiał dowodowy będzie na to pozwalał, prokurator wniesie akt oskarżenia do sądu i będzie go popierał. Postępowanie przygotowawcze może też mieć inny finał - jeżeli prokurator na podstawie zebranego materiału dowodowego dojdzie do wniosku, że nie ma podstaw do wniesienia aktu oskarżenia, może umorzyć prowadzone postępowanie lub może odmówić wszczęcia postępowania.

W tej chwili pod opieką Domu Dziecka w Dąbrowie Rusieckiej jest 14 wychowanków, to dzieci od 10. roku życia wzwyż. W ciągu najbliższych dni dzieci mają się przeprowadzić się do nowo wybudowanej placówki. Obiekt powstał na ulicy Czaplinieckiej w Bełchatowie. Dziś miało się odbyć jego uroczyste otwarcie, przesunięto je ze względu na obecną sytuację.

POLECAMY >>> Wpadł 26-latek oszukujący "na wnuczka". Ograbił z oszczędności 92-letniego seniora